piątek, 20 maja 2011

Samochody w wypożyczalni

Samochód to bardzo poważna inwestycja, która potrafi pochłonąć sporo pieniędzy. Co jednak, gdy auta potrzebujemy tylko raz na jakiś czas? Wtedy możemy skorzystać z wypożyczalni, w których szybko najmiemy pojazd na kilka dni lub nawet godzin.

Choć usługa taka do najtańszych nie należy, to jednak stanowi sporą oszczędność środków finansowych względem zakupu nowego auta. Ponadto jeśli chodzi o wynajem samochodów, to ma się większe pole do manewru, bo w zależności od sytuacji można wynająć samochód terenowy, limuzynę do slubu lub zwykłe auto.

Istnieje tez mozliwość wynajmowania ciężarówek lub furgonetek, co szczególnie mocno przydać się może np. zespołom muzycznym, które jadąc gdzieś udzielić koncertu musza dowieźć ze sobą cały sprzęt. Rozwiązanie takie dobre będzie też w przypadku przeprowadzek, kiedy trzeba będzie przewieźć wszystkie meble i sprzety domowe.

Co ciekawe, część firm umożliwiających wynajem samochodów proponuje też możliwość wynajęcia dodatkowo kierowcy. Czasami ów kierowca posiada też dodatkowe kwalifikacje, jak znajomość języków obcych, co przydać się moze jeśli najmującym jest osoba z zagranicy, która przybyła do kraju w celach biznesowych lub turystycznych.

Wiele wypożyczalni dodatkowo bardzo stawia na stan techniczny pojazdów, a na dodatek ma co najmniej jeden wóz luksusowy, idealny do wynajęcia na szczególne okazje, jak ślub, czy wizyta zagranicznego dyplomaty. W takich sytuacjach trzeba bowiem czegoś lepszego niż zwykłe auto.



Źródło: Samochody w wypożyczalni - pisarz

niedziela, 15 maja 2011

Czy mechanik zrobi to lepiej?

Wiele osób zostawiając swoje auto w warsztacie nie zastanawia się nawet czy powierza je w dobre ręce a wizytę w warsztacie traktuje tak jak operacje - lekarz wie lepiej bo się na tym zna. Czy takie podejście jest słuszne? Czy naprawdę każdy mechanik jest jak lekarz? Chyba nie do końca, wiele razy przekonałem się na własnej skórze, że pozostawiony bez "nadzoru" mechanik potrafi zapomnieć dokręcić śruby lub zrobić inny głupi błąd, nie wiem do końca czy wynika to z nieuwagi czy raczej z braku umiejętności jednak patrząc na błędy typu nie dokręcone koło wydaje mi się, że wynika to z jakiegoś totalnego rozkojarzenia.



Mechanicy robią wszystko by jak najszybciej skończyć swoją pracę, wziąć "należną" im zapłatę i... tak w kółko. Oczywiście z całą pewnością nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka, bo nie o to mi chodzi, nie można generalizować jednak piszę dziś o grupie 90% osób, którym powierzamy nasze samochody. Może lepiej samemu zacząć dłubać przy aucie? Przecież do tego zawodu nie trzeba wyższego wykształcenia. Z początku na pewno będzie nam brakować narzędzi i wiedzy jednak w czasach internetu łatwo znaleźć pomoc w manualu bądź na jakimś forum internetowym. Tam zawsze znajdą się osoby, które całkowicie za darmo powiedzą nam co i jak należy zrobić.

Jedynym problemem wynikającym z samodzielnego majsterkowania jest brak czasu, niestety ale początki są zawsze dość trudne i nad jedną rzeczą zamiast 10 minut będziemy głowić się poł dnia jednak następnym razem już będziemy mądrzejsi i pójdzie nam zdecydowanie lepiej. Myślę, że ta propozycja jest warta rozpatrzenia ponieważ jeśli zrobimy coś sami będziemy wiedzieć, że jest to zrobione dobrze i jadąc ulicą nie będziemy się zastanawiać czy odgłos dobiegający z przodu naszego auta sygnalizuje nie dokręcone koło, które w każdej chwili może odpaść z naszego auta...

Ekspresowa kradzież

Ekspresowe włamanie? Wystarczy zostawić samochód na kilka minut. Mimo, że w przeciągu ostatniej dekady liczba włamań spadła aż o 66proc. to nadal w ciągu jednego dnia jest okradanych około 300 aut.


Według statystyk blisko 70 proc. uważa włamanie do swojego auta za mało prawdopodobne, zaś 57 proc. ankietowanych ocenia, że Policja jest skuteczna w walce z przestępczością. Z roku na rok Polacy mniej się obawiają włamania do mieszkania czy samochodu. Jak wynika ze statystyk Komendy Głównej Policji 19,3 proc. respondentów deklaruje takie obawy.

Do kradzieży dochodzi zwykle popołudniami, kiedy właściciele zostawiają auta na chwilę. Wtedy najczęściej cenne rzeczy są na widocznych miejscach. Złodziei interesuje: GPS, laptop, damska torebka czy teczka wystająca spod siedzenia. Jednak niezmiennie od lat, najczęściej kradzione są radia samochodowe. Schemat przeważnie wygląda podobnie. Najpierw złodzieje oglądają samochód. Patrzą czy jest w nim coś wartego kradzieży. Potem podchodzą, wybijają szybę i zabierają to, co ich zainteresowało. Złodziejom na okradzenie samochodu wystarcza pięć sekund. Dlatego warto pamiętać o kilku zasadach, które być może pomogą nam uniknąć włamania. Parkując w miejscu o małym natężeniu ruchu pieszych należy przyjąć za pewnik, że jest to miejsce zagrożone włamaniem do samochodu.

Wychodząc z auta na krótką chwilę nie należy pozostawiać wewnątrz, w widocznym miejscu torby oraz innych cennych przedmiotów. Jeśli widzimy, że ktoś nas obserwuje lepiej zabrać cenne rzeczy ze sobą. O każdorazowym zabieraniu ze sobą panela radioodtwarzacza wspominać nie trzeba-nauczeni doświadczeniem mamy ten nawyk we krwi. Świadomość wskaźnika włamań samochodowych pomoże nam przezwyciężyć lenistwo i schować to co cenne w bagażniku.

Moto Gratka

Rynek samochodów osobowych w Polsce z tak zwanej drugiej ręki ciągle ma się świetnie i nic nie wskazuje na to, aby miał się w najbliższym czasie załamać.


Takie cykliczne załamanie rynku sprzedaży przeżywają, co jakiś czas salony dealerskie oferujące samochody nowe. Jeśli chodzi natomiast o samochody używane to wciąż interes kwitnie. Świetnie sprzedają się zarówno samochody krajowe, czyli nabywane w salonach samochodowych, później jakiś czas używane a następnie odsprzedawane bądź wymieniane na nowe i trafiające do sprzedaży komisowej.

Do tego dochodzi jeszcze olbrzymi rynek samochodów niemieckich, który również ma duży wpływ na rynek samochodów używanych w Polsce. Samochody używane z Niemiec to wciąż największy udział w polskim rynku wtórnym. Jak zatem korzystnie kupić samochód używany, czy wyjazd po samochód do Niemiec to dobry pomysł? Jak z bezpieczeństwem całej transakcji, jak z wyborem odpowiedniego egzemplarza, który często dokonuje się na szybko? Co z rękojmią i wyjaśnianiem ewentualnych fałszerstw i niezgodności?

Czy w ogóle kupujący z Polski ma jakieś prawa nabywając samochody używane w Niemczech? Jak czytać dokumenty, umowę niemiecką i na jakich rejestracjach wrócić do Polski? Co z ubezpieczeniem samochodu na czas podróży do kraju? Te i wiele innych pytań związanych z zakupem samochodu używanego w kraju naszych zachodnich sąsiadów zadają sobie rzesze osób rozważających import używanego pojazdu z Niemiec.

Wszystkim niezdecydowanym, z pomocą przychodzą rodzime komisy samochodowe, ogłoszenia w prasie, które niestety już odchodzą do lamusa i oczywiście wszelkiego rodzaju portale i witryny internetowe typu http://www.motogratka.net.pl/ Moto Gratka, agregujące potężne zasoby ogłoszeń wystawianych online zawierające podstawowe informacje jak również szczegółowe zdjęcia i rekomendacje.

Tekst pochodzi ze strony http://www.shout.pl/

Lamborghini Sesto Elemento w sprzedaży

Jeden z amerykańskich dilerów wystawił na sprzedaż na swojej stronie internetowej model Sesto Elemento – aktualnie najdroższy samochód Lamborghini.




Kilka miesięcy temu Lamborghini podało do wiadomości, iż rozważa możliwość skonstruowania 10 egzemplarzy modelu Sesto Elemento. Decyzja tę włoska firma podjęła po entuzjastycznym przyjęciu samochodu na targach w Paryżu. Pojawienie się Sesto Elemento w ofercie amerykańskiego dilera Symbolic Motors rozwijało wszelkie spekulacje i potwierdziło, iż Lamborghini zdecydowało się na wyprodukowanie krótkiej serii tego zachwycającego samochodu.

Spośród 10 egzemplarzy 3 trafią do USA. Każdy z nich został wyceniony na 3,4 mln dolarów, co oznacza, że Sesto Elemento jest droższe niż poprzednia limitowana wersja Lamborghini Reventon. Pierwszy egzemplarz ma zostać dostarczony do USA 15 lipca.


Michał Łuczyński



Moto Target

Nowy Volkswagen Beetle

Najpopularniejszy samochód w historii,Premiera w Szanghaju, Berlinie i Nowym Jorku. Kilkadziesiąt lat temu Volkswagen stworzył jeden z najpopularniejszych samochodów w historii i nie nadał mu nazwy. Dlaczego? Bo był to po prostu Volkswagen! Samochód dla ludu. Ludzie pokochali go i na wszystkich kontynentach nazywali to małe autko tak, jak ono wyglądało: Garbus, Beetle, Vocho, Coccinelle, Fusa, Maggiolino albo ...! Samochód ten sprzedano w ilości 21,5 miliona sztuk.




W 1998 roku pojawił się New Beetle. Zaprezentował światu nowe podejście do samochodu i nową garbusomanię. W 2010 roku w Ameryce wersja Final Edition była ostatnim akcentem w historii, wyprodukowanego w ilości ponad miliona sztuk New Beetla. Teraz Volkswagen dopisuje kolejny rozdział do historii jednego z najsłynniejszych samochodów świata - Beetla! Ponieważ Volkswagen i Beetle na całym świecie czują się jak w domu, nowy Garbus miał transkontynentalną premierę – samochód zaprezentowano niemal równocześnie w Szanghaju, Berlinie i Nowym Jorku.



Najnowsza technologia w zgodzie ze środowiskiem



Beetle stał się samochodem kultowym. Inżynierowie projektujący nowy model musieli skonstruować nowoczesny samochód, który pod względem finansowym będzie dostępny dla przeciętnego człowieka, a równocześnie spełni wszystkie wymagania, będzie oferował technologie naszych czasów i będzie ekologiczny. Do tego przyjemność jazdy ma być większa, niż kiedykolwiek. Dla specjalistów, którzy stworzyli m.in. Golfa GTI, nie było to trudne zadanie.



Najoszczędniejszy Beetle w historii. Sama dynamika nie wystarczy:

ze spalaniem 4,3 l/100 km (europejski 1.6 TDI) i zasięgiem 33 mpg (amerykański 2.0 TDI) „nowy” jest najoszczędniejszym Beetlem w historii.


Zadanie dla stylistów: „Zaprojektować nowy oryginał!”



Najbardziej znana sylwetka samochodu na świecie. Butelka Coca-Coli, iPhone, okulary Ray-Ban Aviator, Beetle – jak można zmienić design, aby pozostał bardzo znany i niepowtarzalny? Odpowiedź jest jednoznaczna: trzeba rozumieć produkt i markę, wtedy się uda! Szefowie designu Volkswagena Walter de Silva (koncern) i Klaus Bischoff (marka) „rozumieją” oba; zarówno produkt, jak i markę i w kwestii Beetla postawili jasny cel: „Zaprojektować nowy oryginał!”



Zespół pod kierownictwem Bischoffa zabrał się do pracy. Zadanie stworzenia nowego Beetla dodało im skrzydeł: styliści byli pewni, że muszą bardziej niż w New Beetlu z 1998 roku podkreślić sylwetkę pierwszego Garbusa. Ponadto położyli duży nacisk na dynamiczne proporcje. I tak w Wolfsburgu powstał finalny projekt Beetla 2011 – samochodu naszych czasów, będącego jednocześnie ukłonem w stronę designu modelu, który stał się zalążkiem całego koncernu. I to wyraźnie widocznym ukłonem: gdy postawi się pierwszego Garbusa i nowego Beetla w jednym pomieszczeniu, skieruje oświetlenie tylko na dach i porówna sylwetki, zauważy się, że tylna część nadwozia obu aut ma prawie identyczną linię. Każda część została zrobiona od nowa.



Bardziej zuchwały, bardziej dynamiczny i męski. Porównanie z New Beetlem z 1998 roku jednoznacznie pokazuje, że nic nie stoi w miejscu: „Nowego Volkswagena Beetla charakteryzuje teraz wyraźny, pewny siebie i niepowtarzalny, sportowy charakter. Samochód jest nie tylko niższy, lecz także wyraźnie szerszy. Maska silnika jest dłuższa, a cofnięta przednia szyba mniej pochylona. To wszystko wprowadza nową dynamikę” – wyjaśnia Klaus Bischoff. Podczas gdy New Beetla można było wykreślić przy użyciu trzech półokręgów – przednie błotniki, tylne błotniki i kopuła dachu – nowy model odcina się od tej geometrii. Sylwetka dachu jest wyraźnie bardziej płaska i nawiązuje do zaprezentowanego w 2005 roku w Detroit studyjnego modelu Ragster – na bazie New Beetla. Prezentowany Beetle jest bardziej zuchwały, dynamiczniejszy i bardziej męski.

Potwierdzają to fakty: „nowy” ma 1.808 mm szerokości (plus 84 mm), 1.486 mm wysokości (minus 12 mm) i 4.278 mm długości (plus 152 mm). Dzięki większej długości można było bardziej wyciągnąć dach, przesunąć przednią szybę ku tyłowi, a tylnej części nadwozia nadać kształt pierwszych Garbusów. Równocześnie zespół projektantów zwiększył rozstaw kół i osi,

a to wprowadziło do nowego Beetla siłę i atletyczne napięcie.



Typowy Volkswagen, typowy Beetle



Design 2011 roku. Mimo całej indywidualności stylistyka tego auta podąża za wykreowanym przez Waltera de Silvę i Klausa Bischoffa DNA designu Volkswagena. Widać to wyraźnie w poziomym układzie zderzaka, przedniego wlotu powietrza, prostym przebiegu krawędzi maski, precyzyjnie poprowadzonej linii między słupkiem A i C oraz w stylistyce tylnych świateł.

Beetle, T1, pierwszy Golf. Podstawą DNA designu Volkswagena w znacznym stopniu były samochody takie jak Garbus, T1 czy pierwsze Golfy. Do typowych cech Beetla, od samego początku, należały naturalnie okrągłe reflektory (po raz pierwszy dla tej serii dostępne w wersji bi-ksenonowej z diodowymi światłami do jazdy w dzień), wysunięte na zewnątrz błotniki, kształt pokryw silnika i bagażnika, progi i możliwość zamontowania większych kół (teraz do 19 cali). Nowością natomiast jest tylni spojler zintegrowany harmonijnie z całością sylwetki (seryjny dla TSI o mocy 118 kW/160 KM i 147 kW/200 KM), który doskonale dociska do drogi tego rozwijającego 225 km/h Volkswagena. Ciekawostką jest, że górna powierzchnia tylnego spojlera ma zawsze czarny kolor, a dolna pokryta jest lakierem w kolorze nadwozia. Kolory te – 12 różnych odcieni – o nazwach takich jak Saturnyellow czy Denim Blue dodadzą barw motoryzacyjnemu światu. Auto dostępne jest w trzech liniach wyposażenia: Beetle, Design i Sport.



Oryginalne wnętrze



Takiego kokpitu się nie zapomina. Kokpit Beetla jest niepowtarzalny, inny niż wszystkie, jest równocześnie „cool” i klasyczny, stworzony ze szczególną dbałością o detale. Tego kokpitu na pewno się nie zapomni. Wszystko w zasięgu ręki i wzroku. Forma i kolorystyka lakierowanej lub karbonowej przedniej pokrywy tablicy rozdzielczej stanowi wizualny pomost do czasów pierwszego Garbusa, a mimo to nie jest retro. W Europie pokrywa ta w modelu podstawowym (Beetle) jest utrzymana zawsze w jednolitym czarnym kolorze, a w wersji Design – w kolorze nadwozia. Wariant Sport ma deskę rozdzielczą pokrytą materiałem przypominającym karbon (Carbon Fiber). Jednak obojętne, jaki będzie kolor kokpitu, kierowcy Volkswagena znajdą każdy element wyposażenia wnętrza z zamkniętymi oczami.



Okrągłe zegary przed kierowcą (obrotomierz, prędkościomierz, wskaźnik paliwa) przekazują wszystkie istotne informacje. W prędkościomierzu (na środku) znajduje się wyświetlacz wielofunkcyjny. Od wersji Design regulowane wloty wentylacji i zegary otoczone są chromowanymi pierścieniami. Dotyczy to także systemów audio i nawigacji, umieszczonych pośrodku deski rozdzielczej, optymalnie w polu widzenia kierowcy i otoczonych dwoma otworami wentylacji. Pod nimi znajdują się pokrętła wentylacji. Powrót schowka na rękawiczki. Podobnie jak w pierwszych Garbusach, „nowy” - w zależności od wyposażenia - ma dodatkowy, wbudowany w pokrywę kokpitu schowek na rękawiczki, otwierany w górę (pokrywa standardowego schowka, również wbudowanego w kokpit, otwiera się w dół). Kolejnym, klasycznym elementem są opcjonalne, dodatkowe zegary powyżej systemu audio i nawigacji: wskaźnik temperatury oleju, stoper i wskaźnik ciśnienia doładowania. Nowością są także zaprojektowane specjalnie dla Beetla kierownice z lakierowanymi aplikacjami na ramionach. Detale te jednoznacznie uświadamiają pasażerom, że siedzą w Volkswagenie Beetle.



Chłodzony powietrzem Garbus. W Beetlu – można powiedzieć „trzeciej generacji” – zmieniono parametry ergonomii i wyposażenia wnętrza. Kierowca chłodzonego powietrzem Garbusa siedział bardzo nisko, w New Beetle przednia szyba była mocno przesunięta do przodu, natomiast w nowym Beetlu kierowca ma wrażenie, że znajduje się w coupé, w którym wszystko jest zorientowane właśnie na niego. Każda odległość jest dokładnie taka, jaka być powinna. Poza tym Volkswagenowi po raz kolejny udało się uzyskać jakość materiału, która zdecydowanie wykracza poza granice typowe dla tej klasy auta. Design, ergonomia, łatwość obsługi i jakość precyzyjne zazębiają się i tworzą nowe auto o najwyższym poziomie indywidualności.

Nowy Volkswagen Beetle jest zdecydowanie niższy. Beetle dzięki rezygnacji z wysklepionego dachu stał się z przodu bardziej płaski, niż poprzednik – wysokość wnętrza wynosi 1.044 mm zamiast 1.082 mm. Braku tych 38 milimetrów nie zauważą nawet pasażerowie o pokaźnej posturze, ponieważ w nowym modelu z tyłu, dzięki dłuższemu dachowi, pasażerowie mają teraz wrażenie znacznie większej przestronności. Wyraźnie zwiększył się także bagażnik, którego pojemność wynosi 310 litrów, a nie 209 litrów. Oparcie tylnej kanapy można składać w całości lub częściowo, a dzięki szeroko otwierającej się pokrywie bagaże można łatwo włożyć do bagażnika.



Indywidualizacja Beetla



Beetle, Design i Sport. Nowy Volkswagen będzie oferowany na świecie

w trzech wersjach wyposażenia: Beetle, Design i Sport. Każda wersja ma swój całkowicie odrębny charakter. Ponadto na poszczególnych rynkach położony będzie nacisk na różne parametry. Poszczególne parametry tych stopni indywidualizacji Volkswagen będzie przedstawiał na międzynarodowych prezentacjach. W ramach uzupełnienia trzech linii wyposażenia można jeszcze bardziej zindywidualizować Beetla korzystając z wyposażenia dodatkowego. Poniżej zestawienie najważniejszych elementów:



- Reflektory bi-ksenonowe i diodowe światła dzienne. Po raz pierwszy Volkswagen oferuje Beetla z reflektorami bi-ksenonowymi. Moduł ksenonowy będzie otoczony po zewnętrznej stronie 15 diodami pełniącymi rolę świateł do jazdy w dzień i świateł postojowych.



- Panoramiczny dach. Dach ten jest przeźroczysty i daje się podnosić i otwierać. Jego dokładna nazwa brzmi panoramiczny, podnoszony i rozsuwany dach szklany. Szklana powierzchnia dachu jest o 80% większa, niż u poprzednika. Izolujące termicznie szkło zatrzymuje 99 procent promieniowania UV i 92 procent ciepła.

- Radio z CD oraz radio z nawigacją. New Beetle był dostępny wyłącznie ze specjalnie zaprojektowanymi dla tego modelu odtwarzaczami CD z radiem. System nawigacji nie był oferowany. W tej kwestii Volkswagen podąża teraz zupełnie inną drogą i oferuje dla nowego Beetla wszystkie systemy, które są dostępne także dla modeli takich jak Golf, Jetta czy Passat. Seryjnie w Beetlu montowany jest system audio RCD 310 z 8 głośnikami (z podwójnym tunerem). Najbardziej rozbudowanym systemem wśród sprzętu audio jest RCD 510 z wbudowaną zmieniarką CD, portem kart SD i ekranem dotykowym. Atrakcyjnym cenowo wariantem radia z nawigacją jest RNS 315 z 5-calowym ekranem dotykowym, (400 x 240 pikseli), odtwarzaczem CD, portem kart SD i podwójnym tunerem. Najwyższym modelem wśród systemów radia z nawigacją jest RNS 510 z takimi elementami, jak 6,5-calowy ekran dotykowy, odtwarzacz DVD, obsługa głosowa oraz port kart SD i twardy dysk 30 GB.




- Zestaw Premium Audio Soundsystem firmy Fender. Każdy, kto choć trochę interesuje się muzyką rockową zna takie nazwiska, jak Jimi Hendrix czy Eric Clapton. Ten pierwszy grał, a ten drugi jeszcze gra na gitarach Fender. Teraz ten legendarny amerykański producent instrumentów muzycznych i wzmacniaczy, we współpracy z Panasonic, udostępnia swoje know-how na wyłączność marce Volkswagen. Beetla będzie można zamówić z systemem nagłośnieniowym Fender z dodatkowym głośnikiem Bass Box i mocą wyjściową 400 W. Kto zdecyduje się na system Fender otrzyma także regulowane nastrojowe oświetlenie wnętrza. Obok pośredniego oświetlenia obejmuje ono dwa świecące pierścienie wokół głośników w drzwiach. W Europie Beetle jest pierwszym samochodem z systemem nagłośnieniowym firmy Fender.



- Keyless Access. Po raz pierwszy Beetle oferowany będzie z systemem zamykania i uruchamiania silnika Keyless Access, w którym niepotrzebny jest zamek w drzwiach i stacyjka. Po dotknięciu którejś z klamek przednich drzwi, system rozpoznaje uprawnienie dostępu na podstawie nadajnika w kieszeni lub torebce, odblokowuje auto i pozwala na uruchomienie silnika przez naciśnięcie przycisku Start-Stop. Aby zamknąć Volkswagena z zewnątrz, wystarczy dotknąć klamki w oznaczonym miejscu.



- Maksymalne bezpieczeństwo. Volkswagen tworząc nowego Beetla stworzył jeden z najbezpieczniejszych samochodów zarówno pod względem bezpieczeństwa czynnego, jak i biernego. Naturalnie wszystkie Beetle posiadają elektroniczny program kontroli stabilności toru jazdy ESP, pasażerowie są chronieni zestawem sześciu poduszek powietrznych,

a spawana w dużym stopniu laserowo i ocynkowana karoseria o sztywności 26.000 Nm/0 należy do najbardziej stabilnych w segmencie. Naturalnie, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze.

Silniki: Rekordowe wartości 40 mpg i 4.3 l/100km




Silnik wysokoprężny przeznaczony na rynek amerykański o mocy 140 KM. W kwestii silników postawiono na ekologię. W USA Beetle będzie teraz oferowany po raz pierwszy jako turbodiesel. Beetle 2.0 TDI (103 kW/140 KM) spełnia wszystkie amerykańskie normy dotyczące emisji spalin i przejeżdża 40 mpg w cyklu highway. W mieście jest to 29 mpg, w cyklu łączonym – 33 mpg. Zatem Beetle jest jednym z najoszczędniejszych samochodów w swojej klasie. Tak duży zasięg Volkswagen osiąga nie tylko w wersji z 6-biegową skrzynią manualną, lecz także z mającą swoją premierę w Beetlu 6-biegową przekładnią dwusprzęgłową.



Silniki benzynowe przeznaczone na rynek amerykański o mocy 170 KM i 200 KM. Poprawił się także zasięg 2,5-litrowego, pięciocylindrowego silnika benzynowego, który wzbudzał podziw już w poprzednim modelu. Wartości zużycia paliwa dla Beetla z manualną skrzynią biegów wynoszą 22 mpg (city), 31 mpg (highway) i 25 mpg (cykl łączony). Dla takiego samego silnika z 6-biegową przekładnią automatyczną wartości te wynoszą 22 mpg (city), 29 mpg (highway) i 25 mpg (cykl łączony) – odpowiada to zwiększeniu zasięgu nawet o 10 procent. Interesujący jest fakt, że nawet Beetle 2.0 TSI z silnikiem 147 kW/200 KM uzyskuje w trybie łączonym 25 mpg. Ten duży TSI jest dostępny opcjonalnie z 6-biegową DSG.



Silniki przeznaczone na pozostałe rynki o mocy 105 KM, 140 KM, 160 KM i 200 KM. Na rynkach takich jak Azja, Australia, Europa i Nowa Zelandia Beetle będzie oferowany wyłącznie z silnikami z turbodoładowaniem. Wszystkie wersje jednostek napędowych – czterocylindrowe – zostały zastosowane w tym modelu po raz pierwszy. Dzięki przejściu na doładowywane silniki benzynowe (TSI) i wysokoprężne z Common Rail z bezpośrednim wtryskiem (TDI) wartości zużycia paliwa i emisji spalin znacznie zmniejszyły się w porównaniu z poprzednikiem. Trzy silniki benzynowe z turbodoładowaniem w Beetlu dysponują mocą 77 kW/105 KM, 118 kW/160 KM i 147 kW/200 KM. Dwa silniki wysokoprężne rozwijają moc 77 kW/105 KM i 103 kW/140 KM (TDI nie będą oferowane w Chinach). Wszystkie pięć silników może być połączonych opcjonalnie z przekładnią dwusprzęgłową.



Silniki o mocy 160 KM i 200 KM. Nawet rozwijający prędkość 225 km/h i moc 200 KM Beetle 2.0 TSI z manualną przekładnią zużywa jedynie 7,4 l/100 km (emisja CO2: 173 g/km). Ekstremalnie oszczędny jest 1.4 TSI o mocy 160 KM z 7-biegową DSG: w Beetlu spala on zaledwie 5,9 l/100 km (139 g/km CO2). Wariant 1.4 TSI DSG (prędkość maksymalna 207 km/h) jest czarnym koniem w ofercie. Poprzednik o mocy 110 kW/150 KM w wersji ze skrzynią automatyczną zużywał 8,9 l/100 km – mimo 10 KM dodatkowej mocy zużycie zmniejszyło się o 3 l/100 km czyli o 34 procent.

Blokada mechanizmu różnicowego dla najmocniejszych wersji benzynowych. Aby siła dwóch najmocniejszych wersji Beetla była odpowiednio przenoszona na drogę także na szybko pokonywanych zakrętach, modele o mocy 160 KM (wersja europejska) i 200 KM (wersja światowa) zjeżdżają seryjnie z taśmy montażowej z elektroniczną blokadą mechanizmu różnicowego XDS. System ten jest rozszerzeniem znanych funkcji EDS. XDS podczas szybkiej jazdy na zakrętach poprawia prowadzenie i ustawia samochód w kierunku „neutralnym” zapobiegając aktywną ingerencją w hamulce, poślizgowi wewnętrznego, odciążonego na zakręcie koła i poprawiając w ten sposób trakcję.




Silniki o mocy 105 KM i 140 KM. Najoszczędniejszym modelem z silnikiem benzynowym jest rozwijający prędkość 180 km/h Beetle 1.2 TSI o mocy 105 KM z BlueMotion Technology (m.in. system Start-Stop i rekuperacja). W jego przypadku zużycie paliwa wynosi średnio 5,5 l/100 km (129 g/km CO2). Porównywalny poprzednik (75 kW/102 KM) zużywał 7,5 l/100 km. Oszczędność: 2 l/100 km, czyli 27 procent. Ekstremalnie ekologicznie pracuje także Beetle 1.6 TDI o mocy 105 KM. Zużywając

4,3 l/100 km (112 g/km CO2) ta wersja wysokoprężna w połączeniu z BlueMotion Technology jest najoszczędniejszym Beetlem, jaki kiedykolwiek został zbudowany. Nawet w przypadku i tak zawsze oszczędnych silników TDI redukcja spalania wynosi 20 procent. Nie wpłynęło to jednak negatywnie na prędkość - na autostradzie nowy Beetle 1.6 TDI z BlueMotion Technology może rozpędzić się do 180 km/h. Zatem także w tym przypadku oszczędność nie jest okupiona żadnym kompromisem. Dotyczy to w szczególności jeszcze bardziej dynamicznego TDI o pojemności 2,0 litra i mocy 103 kW/140 KM. Silnik ten (320 Nm od 1.750 obr./min) pozwala na uzyskanie prędkości maksymalnej 198 km/h, zużywa przy tym średnio tylko 4,9 l/100 km (129 g/km CO2). Tak więc, także o najnowszym Beetlu, będzie można znów powiedzieć, że jedzie, jedzie, jedzie i jedzie…





Volkswagen

Top Safety Pick dla Chevroleta Volt

Chevrolet Volt rok modelowy 2011, elektryczny samochód o rozszerzonym zasięgu, wyposażony w system elektronicznej kontroli stabilizacji toru jazdy, został wyróżniony tytułem Top Safety Pick przez Amerykański Instytut Bezpieczeństwa Drogowego (IIHS), uzyskując „dobre” oceny w czterech testach zderzeniowych.






IIHS testuje samochody w celu określenia poziomu bezpieczeństwa pasażerów przy zderzeniu czołowym i bocznym, podczas dachowania oraz przy uderzeniu w tył, oceniając siedzenia i zagłówki pod względem ochrony przed uszkodzeniami szyjnego odcinka kręgosłupa.

„Bezpieczeństwo stanowi jeden z najważniejszych czynników, jaki klienci biorą pod uwagę podczas zakupu samochodu” – powiedział Doug Parks, odpowiedzialny za model Volt (Volt global vehicle line executive). „Wyróżnienie przez IIHS jest kolejnym potwierdzeniem, że Volt jest bezpiecznym i praktycznym samochodem rodzinnym”.



Pakiet opcji bezpieczeństwa w Chevrolecie Volt obejmuje:



- system elektronicznej kontroli toru jazdy StabiliTrak

- przednie boczne poduszki powietrzne, poduszki ochraniające kolana i pełnej długości kurtyny boczne

- system mocowania fotelików dziecięcych LATCH

- pięcioletnią subskrypcję usługi „Directions and Connections Plan” w ramach systemu OnStar*, który obejmuje funkcję automatycznego powiadamiania o wypadku, funkcję redukcji mocy silnika w razie kradzieży samochodu oraz nawigację.

Ponieważ Chevrolet Volt podczas jazdy w trybie elektrycznym jest ledwo słyszalny, kierowca ma możliwość uruchomienia funkcji generującej dźwięk ostrzegający pieszych, zwłaszcza tych z wadami wzroku, o samochodzie zbliżającym się do pasów. Funkcja ta została opracowana we współpracy z Amerykańskim Związkiem Niewidomych.




* OnStar to dostępny m.in. w Stanach Zjednoczonych system bezpieczeństwa, komunikacji i diagnostyki, opracowany przez GM.

Marcin Skrzyński




Moto Target